Dzisiaj przychodzę do Was z lista kosmetyków, które testowałam i które w żadnym przypadku bym znów nie kupiła. Jeśli też macie takie kosmetyki to koniecznie podzielcie się nimi w komentarzu!!
1. Vichy Cellu Destock
Rewolucja na rynku! Krem, który wygładzi Twoją skórę i poprawi jej jędrność. Pomyślałam no ok skoro Vichy to musi być dobre. Wydałam 100 zł (co mi odbiło!) i smarowałam się codziennie. Zużyłam całe opakowanie, ale jakoś skóra wyglądała IDENTYCZNIE jak przed. Powiem Wam, że często sięgam po takiego typu kosmetyki i zawsze były jakieś efekty, a cena to 1/5 tego Vichy. Pozbyłam się 100 zł i zero efektu.
2. Tutti Frutti olejek do kąpieli o zapachu Mango i Brzoskwini
W kosmetykach tutti frutti zawsze podobały mi się zapachy, więc kiedy zobaczyłam ten olejek w Biedronce w przecenie (3,99zł) wzięłam dwie butelki. Nie wiem co mnie skusiło! Na butelce widniała wielka naklejka, że olejek nadaje się pod prysznic. Ta naklejka znalazła się tam chyba zupełnie przez przypadek... Zapach był słodki i nieznośny. Olejek rozlewał się na ręce, nie pienił się nic i nie mył nic a nic! Pierwszą butelkę jakoś skończyłam drugą oddałam rodzicom. NIGDY W ŻYCIU
3. The Body Shop Cool BB Cream
Za krem zapłaciłam 40zł, więc spodziewałam się od niego nieco więcej. Myślałam, że otrzymam bombę witaminową, która nada mojej skórze piękny efekt. Dostałam ciężki krem, który tworzył maskę na twarzy. Nie daj Boże nałożyłam go o drobinę za dużo to już dopiero masakra. Coś tam kryje, jednak ja używam kremy BB pod podkład. Ten się nie sprawdził, ani sam w sobie ani pod podkładem.
4. Mgiełka zapachowa DEAR BODY
Kupiłam dwie w promocji w HEBE. Każda po 25zł, więc w sumie wydałam 50zł. Używam mgiełek od Victoria's Secret, które utrzymują się na skórze cały dzień. Takiego efektu się nie spodziewałam, ale liczyłam, że chociaż trochę będzie je czuć. Niestety zapach ulatniał się w ciągu chwili i nie ma mowy, by parę godzin później można go było wyczuć. Wolę dołożyć i kupić mgiełkę VS, bo po tą na pewno już nie sięgnę.
5. Podkład INGLOT
6. Maseczki Avon z serii Planet Spa
Zawsze kupowałam jakąś w promocji i wyobraźcie sobie, że ŻADNA mi się nie spodobała.. Po prostu nakładałam na twarz i jak ściągałam nie widać ani czuć było ŻADNEJ różnicy!!
7. The Body Shop - żel pod prysznic Brazil Nut
Zawsze kupowałam żele z TBS uwielbiałam ich zapachy i fakt, że są tak wydajne, więc bez większego zastanowienia kupiłam ten żel za 20zł. Nie wiem czy to jakaś wpadka firmy czy po prostu mi ten nie spasował. Po pierwsze nie umiałam go wydostać z butelki. Musiałam bardzo mocno ściskać, więc przelałam go do pojemnika z pompką, było jeszcze gorzej. Zapach czuć było jedynie w momencie przysunięcia nosa do butelki, potem jakoś znikał. Ani się nie pienił, ani fajnie nie rozprowadzał. Skończył jako mydło do rąk...
To na razie tyle, wkrótce dorzucę kolejne "buble" których już na pewno nie kupię:):)
Na szczęście, żadnych z tych kosmetyków nie miałam w rączkach :D
OdpowiedzUsuńI dobrze!:) Omijaj szerokim łukiem:):)
UsuńMiałam ochotę na te mgiełki z Hebe (głównie ze względu na opakowanie...), szkoda, ze trwałość mają marną :/
OdpowiedzUsuńJa też skusiłam się opakowaniem, bo są identyczne jak te od Victorii Secret, niestety zawartość nawet nie leżała obok VS:(
Usuńa ja znowu maseczki Planet Spa uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńCo do maseczek są tak różne opinie, że chyba każdy musi sprawdzić na własnej skórze:)
UsuńSpodziewałam sie tych słów o Avonie ale bardzo słabo wypadł TBS
OdpowiedzUsuńMiałam dużo ich produktów i raczej jestem zadowolona, ale te dwa rzeczywiście wypadły źle.
UsuńJa nie kupuję niczego do twarzy z Avonu, za to zapachy i kolorówkę mają fajną:)
OdpowiedzUsuńZapachy bardzo lubię i mam kilka faworytów, lakierów też bardzo od nich nie lubię, Zawsze okazują się bublami:(
UsuńNa szczęście nie miałam żadnego z tych kosmetyków i dobrze :)
OdpowiedzUsuńI lepiej żebyś nie miała:)
UsuńMiałam tylko maseczkę z Avonu i nawet byłam z niej zadowolona. Pozostałych produktów nie miałam i w sumie to dobrze ;)) Zastanawiałam się kiedyś nad tym podkładem z Inglota, ale chyba go nie kupię, są lepsze. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak, Inglot ma dobre kosmetyki, ale ten podkład do nich nie należy:(
UsuńMaseczek z avonu nie toleruje :) krótko mówiąc są beznadziejne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co ma w nazwie SPA i częśto daje sie tym zwieść :P Kusiły mnie te maseczki z AVONU, ale dobrze, że jednak ich nie zakupiłam :)
OdpowiedzUsuńNiestety te maseczki moim zdaniem niewiele mają wspólnego ze SPA. Najgorsze jest to, że próbowałam kilka razy z różnymi wersjami i za każdym razem jestem zawiedziona więc nie polecam:(
Usuń